W piątek 16 września 1949 roku o godz. 8.58 na wojskowym lotnisku Królewskiej floty lotniczej F-11 w Skavsta 100 km na południe od Sztokholmu wylądował samolot DC-3 polskich linii lotniczych LOT. Lądowanie odbyło się bez łączności radiowej. Pilot jedynie „zamachał skrzydłami” prosząc w ten sposób o pozwolenie na awaryjne lądowanie na co otrzymał zgodę z ziemi. Ponieważ w pobliżu odbywały się wojskowe manewry samolot został otoczony przez żandarmerię. Po chwili wyszło z niego 5 młodych Polaków, którzy zdali żandarmerii 4 pistolety i poprosili łamanym niemieckim o azyl polityczny w Szwecji. Następnie wyszli dość oszołomieni i zmęczeni dwaj piloci samolotu i radiotelegrafista oraz pozostałych 8 pasażerów. Pierwszy pilot wyjaśnił, że samolot miał lecieć z Gdańska do Łodzi ale został porwany do Szwecji. Wylądował na ostatkach benzyny.