Redakcja: Dlaczego zainteresował się Pan współpracą ze Stowarzyszeniem „Światowy Kongres Polaków”?
Artur Suchożebrski: Jako Stowarzyszenie zajmujemy się przecieraniem nowych szlaków handlowych i poszerzaniem uczęszczanych. Nasze działania międzynarodowe głównie opierają się na kontaktach polonijnych. Trudno więc nie docenić wspaniałej inicjatywy, jaką tworzy Światowy Kongres Polaków.
Naszym szczególnym zainteresowaniem i priorytetem jest ekspansja i korzystna polityka eksportowa znakomitych polskich produktów. Głównie do krajów spoza UE. Polityka importowa opiera się głównie na towarach niedostępnych jak i deficytowych w kraju. Kojarzymy inwestorów i producentów zagranicznych z polskimi firmami. Produkcja, technologie, promocja i ochrona marki. Kompleksowo pozyskujemy, rekrutujemy i koordynujemy zmotywowanych wykwalifikowanych pracowników z zagranicy. Legalizujemy zatrudnienie. Reprezentujemy naszych członków na kanwie prawa krajowego i międzynarodowego. Dzięki partnerstwu, zawsze wspólnie możemy zrobić więcej.
Redakcja: Jakie warunki należałoby stworzyć, aby zacząć odzyskiwać Polaków dla Polski?
Artur Suchożebrski: I tu oczywiście pojawia się problem regulacji międzynarodowych. Kilka dni temu spotkałem się z Prezesem Domu Polonii na Wschodzie w Charkowie na Ukrainie Panem Aleksandrem Giedroiciem. Przyjechał do Polski po wsparcie finansowe dla uruchomienia przygotowanej już platformy e-lerningowej do nauki języka polskiego dla polonii ukraińskiej. Kolędował kilka dni po Polsce i wyjechał z niczym. Zobowiązaliśmy się jako HOMO BONUS w pomocy i szerokim lobbowaniu tego rodzaju wspaniałych inicjatyw. Czy to nie jest odzyskiwanie Polaków dla Polski, czy można zacząć lepiej działania i współpracę chociażby po to, żeby móc wprowadzić już komunikatywnych pracowników na nasz kurczący się rynek pracy. Czyż lepiej można utrzymać kontakt z ojczyzną i propagować polskość 1000 km od naszych granic. Jeżeli myślimy, że wystarczy stworzyć zespoły ludowe na kresach, które pośpiewają i wytańczą polską muzykę ludową, to ja mówię jako muzyk z pierwszego zawodu, że nie.
Redakcja: A odnośnie młodzieży?
Artur Suchożebrski: Jak już wspomniałem nauka języka i kontakt z kulturą europejską sposobem myślenia może zdziałać cuda. Pomóżmy w krajach, w których się urodzili a za kilka lat odwdzięczą się nam w trójnasób.
Redakcja: Jak widziałaby Pani swoją rolę przy wspieraniu międzynarodowej współpracy Polaków w Polsce i za granicą w dziedzinie gospodarki, nauki i kultury?
Artur Suchożebrski: Przede wszystkim w działaniu a nie dywagacjach. Stowarzyszenie ma dobre kontakty w ponad 30 krajach świata. Wspieranie trzeba oprzeć na kilku filarach: rządowej (nasza rola w formie doradczej) – przyśpieszaniu prac w podpisywaniu sensownych umów międzynarodowych (o których się mówi ale…) poprzez przedstawienie realnych problemów, spotkania i wymiana doświadczeń, wzajemne wspieranie się. Jeździmy za granicę, widzimy, rozmawiamy, rozpoznajemy potrzeby, potencjał i możliwości w dziedzinie gospodarczej, inwestycyjnej, technologicznej. Tu też jest wiele możliwości ze środków własnych, europejskich i pozaeuropejskich. Zwracają się do nas przedstawiciele instytucji gospodarczych z całego świata, zapraszamy więc do kraju na misje gospodarcze. Organizujemy takie misję. Poznajemy się nawzajem i budujemy relację. Jak już rozmawiamy to później działamy. Korzystajmy z doświadczeń i wiedzy natychmiast użytecznej.
Redakcja: Dziękuję za rozmowę