Pułkownik Józef Hartman urodził się w r. 1898 w Swaryszowie w guberni kieleckiej. Od 1914 roku działał W polskich organizacjach niepodległościowych. Od października 1917 służył w Legionach a od lipca 1920 w Wojsku Polskim. Ranny w bitwie pod Grodnem podczas wojny polsko-bolszewickiej został odznaczony Krzyżem Walecznych. Po I wojnie światowej w trakcie pełnienia swojej służby wielokrotnie miał okazję przebywać w otoczeniu marszałka Józefa Piłsudskiego. W trakcie przewrotu 1926 walczył po jego stronie. W r. 1934 został z jego polecnia adiutantem prezydenta Ignacego Mościckiego. Zakończył tę służbę po ewakuacji rządu do Rumunii i przewiezieniu prezydenta Mościckiego do Szwajcarii w grudniu 1939r. Stąd udał się do polskiego wojska we Francji, gdzie pełnił funkcje instruktorskie. aż do ewakuacji polskiej armii w czerwcu 1940 do Wielkiej Brytanii. W ramach przegrupowania polskiej armii na wyspach brytyjskich przeszedł przeszkolenie Cichociemnych. Spotkał też kpt. Macieja Kalankiewicza, swojego dawnego kolegę z przedwojennych szkoleń spadochronowych w Polsce, a obecnie współtwórcy, razem z kpt. Janem Górskim koncepcji polskich wojsk desantowych w W. Brytanii. W wyniku tego spotkania „zameldował się”, jak pisze w swoich wspomnieniach, u Naczelnego Wodza, Władysława Sikorskiego. 1 kwietnia 1941 r został zaprzysiężony na członka ZWZ. Wkrótce, po przejściu dalszych szkoleń, został kierownikem kursów szkoleniowych Cichociemnych w Briggens, od r. 1942 w Audley End a w końcu szefem całego wyszkolenia Cichociemnych.
Organizując i prowadząc szkolenia Cichociemnych żył w świadomości, że szkoli żołnierzy, którzy są wysyłani do bardzo niebezpiecznych zadań w okupowanej Polsce podczas gdy on sam był zobowiązany do pełnienia służby w W. Brytanii. Jak wynika choćby z zachowanych po śmierci nekrologów był uważany za duchowego ojca Cichociemnych. Tymczasem jego uczniowe ginęli w walce w Polsce. Po zakończeniu wojny starał się więc ich uczcić sadzając dla każdego krzak róży w swoim ogródku niezależnie gdzie mieszkał. Uzbierało się tam przeszło sto takich krzaków.
Po wojnie, po zwolnieniu z wojska musiał imać się każdej, nawet najprostszej pracy co było częstym losem polskich oficerów w W. Brytanii. Jednocześnie był bardzo aktywnym działaczem tutejszych polskich organizacji kombatanckich, w tym londyńskiego Koła Cichociemnych. Zawsze starał się i potrafił organizować pomoc dla potrzebujących, zwłaszcza dla poszkodowanych wojną czy prześladowanych przez bezpiekę. Pomógł także mojemu chrzestnemu tacie, inwalidzie wojennemu, Cichociemnemu Teodorowi Hoffmanowi, który nękany od wojny przez bezpiekę w końcu uciekł w r. 1961 z Polski do W. Brytanii.
Stoimy nad grobem pułkownika Józefa Hartmana i jego żony Grace Hartman. Gdy w r. 2019 autorka albumu o Józefie Hartmanie p. Katarzyna Brąkowska poprosiła mnie o wykonanie zdjęć byłego ogródka pułkownika przed jego mieszkaniem przy 10, Ambasador Close oraz grobu państwa Hartman w Hounslow, zauważyłem, że napis dotyczący Grace był całkowicie nieczytelny. Grace Hartman jest byłą pracownicą gabinetu Winstona Churchila i wdową po lotniku brytyjskim, który zginął w walce w 1942 roku. Józef i Grace pobrali się w r. 1947. Przeżyli ze sobą wiele szczęśliwych lat tu w Hounslow gdzie zamieszkali pod koniec lat 50-tych przy Ambasador Close 10. Córka Grace - Josephine założyła rodzinę w Szwecji.
Stowarzyszenie Odra Niemen przyznało nam mały grant i płyta została oczyszczona. Miejmy też nadzieję, że dekoracja grobu, a przede wszystkim niniejsza uroczystość i nasze tu spotkanie przyczyni się do utrwalania pamięci o pułkowniku Józefie Hartmanie i Cichociemnych Spadochroniarzach Armii Krajowej. Niech wspomnienie po tej zacnej parze pozostanie w naszej pamięci i przypomina o nam o podstawowych wartościach przyjaźni, solidarności i odpowiedzialności za innych.
Zadanie realizowane z dotacji Stowarzyszenia Odra-Niemen pochodzącej ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w ramach programu Pomoc Polonii i Polakom za granicą w 2021.